czwartek, 29 marca 2018

NIE OCENIAM, AKCEPTUJĘ

Jak co roku przed każdymi Świętami przypominam, iż robiąc porządki w szafach zamiast wyrzucać rzeczy można je przekazywać osobom najbardziej potrzebującym. No więc dzisiaj pojechałam do Ośrodka dla Samotnych Matek  z Dziećmi we Wrocławiu wraz z kartonami słodyczy i nie tylko jak zawsze na Wielkanoc. Tutaj duże podziękowania dla Natalii Pawlikowskiej, Karoliny Wiecheć oraz Darka, którzy wspomogli w tym roku wielokrotnie za moim pośrednictwem  to miejsce.  Dziękuję Wam w imieniu dzieciaczków do których te wszystkie rzeczy trafią. To wspaniałe, że ludzie sami z siebie chcą pomagać i ta potrzeba by podzielić się tym co mamy z drugą osobą jest całkowicie naturalna i niewymuszona. Dziękuję 🙏🙏🙏 Zatem jak zazwyczaj serdecznie przywitałam się z siostrą prowadzącą Ośrodek i zrobiłam zdjęcie do posta, aby zainspirować innych (i zapewnić tych którzy mają watpliwości lub obawy co do takich miejsc, że te dary faktycznie trafiają do ludzi, którzy nie mają  nic i każda pomoc jest dla nich bezcenna). Spytałam siostry co teraz przed Świętami jest jest najbardziej potrzebne (czy chemia gospodarcza, czy jedzenie, mleczka czy może pampersy dla Maluszków? ) aby napisać o tym na blogu. Może akurat ktoś jutro robiąc zakupy dorzuci w ramach dobrego uczynku do koszyka kilka butelek mleka więcej i zawiezie w prezencie? Kto wie, przecież nie takie cuda się zdarzają. Siostra powiedziała, że napisze mi sms po czym po około 15 minutach dostałam telefon… Pisząc w skrócie bez wdawania się w szczegóły, nie do końca jest mile widziana przez kościół nasza pomoc - nasza czyli osób praktykujących jogę. Dlatego zdjęcie jest dzisiaj niestety wykadrowane, aby siostra nie miała żadnych problemów iż jej wizerunek jest zamieszczony na blogu jogowym i nie daj Boże z nim utożsamiany. Cóż… Nie oceniam. Akceptuję. Na pewno jest to dla mnie zaskoczenie, bo przecież joga jest filozofią a nie religią, bo Watykan a konkretnie papież Franciszek już kilka lat temu wydał dekret akceptujący jogę, bo byłam tam z darami setki razy i wielokrotnie wstawiałam zdjęcia na blog Miss Joga dzięki którym wielu, wielu z Was również odwiedzało to miejsce- a jak nie to, to inne w swojej miejscowości czy bliżej swojego domu. Nie ważne gdzie, ważne że się pomagało.  Jakby to skomentować? Taki Life. Róbmy dalej swoje Moi Drodzy, bo Joga z sanskrytu znaczy między innymi łączyć - a nie dzielić. Bo joga wyzwala nasze najlepsze instynkty, sprawia że chcemy być dobrymi ludźmi i pomagamy bez względu na przekonania polityczne, wiarę, kolor skóry czy status społeczny. Pomagamy bo mamy taką potrzebę, bo chcemy. I nie ważne jaki feedback dostaniemy, zapewniam Was że warto. Zarówno z uwagi na tych którzy potrzebują tej pomocy, jak i na nas samych...
Ku refleksji
Miss Joga






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz