Dzisiejsze stanie na rękach jest jednym z moich ulubionych, gdyż jest to także wygięcie i balans ( jakoś do tej pozycji trzeba wejść ;) Generalnie stojąc troszku dalej od ściany ( palmy whatever) niż zazwyczaj dzieje się kilka fajnych rzeczy: a mianowicie otwierają nam się barki, uelastycznia kręgosłup a także uczymy się pokonywać swoje lęki. Wyobraź sobie, że jesteś np. w odległości około 5 stóp, wchodzisz do stania na rękach ( bez asekuracji) i w sumie za pierwszym razem to nie wiesz czy dolecisz czy nie ;) Musisz zaufać tylko sobie, swojej wiedzy, Twoje ciało musi być silne i przygotowane do tej asany a umysł wyjątkowo skoncentrowany. Nie ma czasu na myślenie o p… bzdurach. A jak już dolecisz jedną nóżką, a potem drugą to na bank pojawi się uśmiech na Twojej twarzy, nawet nie dlatego że Ci się „udało” tylko dlatego, że sama to sobie wypracowałaś. Sama, samiuteńka, przez długie jogo - godziny na macie. Zobaczysz, zrobisz tą pozycję i satysfakcja gwarantowana!
Zatem dużo Satysfakcji Wam życzę
Miss Joga
PS. I jak przy minus 14 stopniach nie tęsknić za Bali ????😫
PS. I jak przy minus 14 stopniach nie tęsknić za Bali ????😫
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz