Kiedy ostatnio byłam w Izraelu na warsztacie jogi jednym z głównych punktów naszej wycieczki była niesamowita Ściana Płaczu w Jerozolimie. W tej chwili jest to jedno z najsłynniejszych miejsc uznawanych za najświętsze w judaizmie do którego ludzie lgną jakby byli przyciągani niewidzialnym magnesem. Gołym okiem było widać jak tłumy z całego świata ( i to różnych religii ) modlą się tam i zostawiają karteczki z prośbami do Boga w Ścianie, której część została zbudowana ok 19 roku p.n.e ( a dokładnie jej połowa) Ale ja nie o jej historii dzisiaj, tylko o refleksji jaka mnie naszła będąc tam i obserwując ten ból i cierpienie, wszystkich którzy tam płakali, modlili się czy kiwali w transie prosząc Górę o spełnienie ich intencji. Był to naprawdę poruszający widok przynajmniej dla mnie. I tak sobie wtedy pomyślałam ( muszę to teraz ładnie ująć, aby zostać dobrze zrozumiana), że te wszystkie prośby, życzenia i modlitwy to nic innego jak Intencje, które mamy i nosimy w sobie. Które codziennie wypowiadamy w myślach zanim zaczniemy praktykę jogi, za które wyrażamy wdzięczność przed zaśnięciem i z którymi zaczynamy kolejny dzień…
Dzisiaj miałam zajęcia z moimi dziewczynami. Jednej z nich tata był w szpitalu i właśnie w tym momencie przechodził operację. Wszystkie bez wyjątku miałyśmy intencję, aby zakończyła się ona sukcesem a on jak najszybciej wrócił cały i zdrowy do domu. Myśl jest energią, ma niesamowitą siłę sprawczą, czasami nie zdajemy sobie nawet sprawy jak bardzo. Zawsze jak Moi znajomi sobie zażartują to mówię „Uważaj o co prosisz, bo Wszechświat słucha!” I tak w rzeczywistości jest. Góra nas codziennie słucha i naszych myśli gdziekolwiek jesteśmy: w pracy, na macie, w domku czy w Jerozolimie. Dlatego bardzo ważne jest abyśmy zawsze myśleli dobrze ( o sobie i o innych) i tylko pozytywnie.
Jeśli kiedykolwiek będziecie mieli okazję, to szczerze polecam Wam, aby wybrać się do Jerozolimy i zobaczyć Ścianę Płaczu na własne oczy, pobyć tam przez chwilę i poczuć to miejsce. Jest niesamowite wręcz mistyczne, naprawdę warto je odwiedzić... Ale jednocześnie namawiam Was też, abyście nie tracili wiary w potęgę pozytywnego myślenia i codziennie rano budzili się ze wspaniałą Intencją na cudowny dzień a wieczorem kładli się do spania z wdzięcznością za szczęśliwe jego zakończenie. Tylko tyle, a jednocześnie aż tyle..
Dobrej Nocy
Miss Joga
PS. Ja też zostawiłam karteczkę w Ścianie Płaczu. Moja Intencja była dokładnie taka sama jak to co myślę i w co wierzę codziennie i niezmiennie już od wielu, wielu lat. I Bogu dziękować, Wszechświat chyba jednak czasami nas słucha…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz