Dzisiaj miałam przyjemność poprowadzić egzamin na kursie jogi dla początkujących. Sesja trwała aż 3 godziny bez przerw i odpoczynku. Po drugiej godzinie w Supta virasanie był Pies z głową w dół ( tak wiem, że zawsze robię skok do Caturangi, ale uwierzcie mi, że czasy po minucie w każdej asanie na stronę potrafią troszku zmęczyć a mi zależało, aby wszyscy dotrwali i przeżyli jeszcze wygięcia 😊)
No więc słyszę w tym Psie szemranie to pytam czy wszystko w porządku, bo zmęczenie widoczne było już na niektórych twarzach, a po matach pot lał się ciurkiem. Na co Iwonka odpowiada: „Tak, wszystko super! My tu takie chyba bardziej Geriatric Party mamy niż egzamin, bo już ledwo co się ruszamy” 😂😂😂Padłam ze śmiechu. Moi Drodzy. Geriatric, nie geriatric na matę wchodzić trzeba a już na pewno warto. Także jeśli dzisiaj nie mieliście przyjemności poszaleć i postać troszku na rękach czy wyciszyć się w skłonach to przypominam, że wieczór się jeszcze nie skończył 😉💪
Spokojnej praktyki życzę
Miss Joga
Spokojnej praktyki życzę
Miss Joga
PS. Zdjęcie zostało zrobione na warsztacie w Tel - Aviv'ie i była to oczywiście wieczorna sesja jogi na dachu a nie Geriatric Party 😂. Mieliśmy stamtąd cudny widok na morze chociaż troszku ciemno było to fakt, ale doznania i wrażenia naprawdę niezapomniane 😊 A uwiecznił to niezawodny Jarek Korbik - dziękuję 😊🙏
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz