Na pierwszym zdjęciu jestem teoretycznie cała, zdrowa i uśmiechnięta na słonecznej plaży. Na drugim zdjęciu jest zestaw witamin i suplementów, które muszę codziennie uzupełniać aby mój organizm wrócił na tory i zaczął funkcjonować prawidłowo. Dziwne, bo przecież na chorą raczej nie wyglądam, więc dlaczego mam jeść więcej pigułek na śniadanie niż moja 81 letnia ciocia przez cały dzień???
Well, jak to zazwyczaj bywa oczywiście sama sobie jestem winna, ponieważ przez ostatnie lata nie robiłam regularnych badań krwi ( czytaj: nie miałam na to czasu), a przecież nie jem mięsa więc moim obowiązkiem jest monitorowanie poziomu witaminy B12 i żelaza. Pijam hektolitry kawy, która wypłukuje magnez i inne minerały oraz codziennie mam dosyć duży wysiłek energetyczny i tak jest non stop od kilkunastu lat. To już jest duży powód do regularnych badań przynajmniej raz w roku. Nie wspomnę nawet o stresach, które niestety czasami pojawiają się znienacka i mają kolosalny wpływ nie tylko na moje samopoczucie ale przede wszystkim na moje zdrowie.
Ospała i ciągle zmęczona notorycznie zwalałam winę na nadmiar pracy, brak wypoczynku i tempo życia. Ale zawsze żyłam w przekonaniu, że skoro ćwiczę jogę i dobrze się odżywiam, to nie ma innej opcji będę żyć wiecznie ;) Okazuje się, że niekoniecznie. Kiedy w końcu zgłosiłam się do specjalisty niektóre moje wyniki okazały się owszem całkiem dobre, ale niektóre wręcz dramatyczne. Na przykład Ferytryna ( jest to najlepszy parametr oceniający poziom żelaza w organizmie) zwaliła mnie z nóg dosłownie i w przenośni, bo w moim przypadku powinna była wynosić 150 a ja miałam aż 11,76. Nieźle co? No było jeszcze kilka takich kwiatków, ale pozwólcie, że nie będę się nimi chwalić bo po prostu nie ma czym. Jaka refleksja dzisiaj z tego "niejogowego" posta? Ano taka, że oprócz zdrowego trybu życia jaki prowadzimy, super odżywiania się ( eco, bio, organic, no gluten, czary mary itp) oraz uprawiania różnego rodzaju aktywności fizycznej dochodzi jeszcze pierwiastek, który się nazywa profilaktyka ( chociaż u mnie to już prawie po ptokach). Mam na myśli regularne badanie morfologii, moczu, ob, tarczycy, badanie piersi, cytologia, u panów prostaty. Najczęściej musimy zemdleć, żeby w końcu nas lekarz skierował na badania, ale można pomyśleć o tym przecież ciut wcześniej zanim się przewrócimy. Dzięki takim badaniom dobry lekarz szybko wyłapie wszelkie odchylenia od normy i zasugeruje co robić dalej. Naprawdę, jeśli ostatnie wyniki robiliście w czasach szkolnych ;) to szczerze rekomenduję poświęć 10 minut na badanie krwi ( tyle mi to zajęło). Moi Drodzy, jakkolwiek na to nie spojrzymy to nie mamy już 15 lat, czas robi swoje i jak to mój synek mówi: „to już nie są przelewki”. Dlatego zadbajcie proszę o swoją kondycję, ciało i duszę na jodze, ale i nie zapomnijcie o wnętrzu. Wiem, że macie piękne wnętrza, ale niezmiernie ważne jest, aby były one także w 100% zdrowe…
Miłego weekendu
Miss Joga
PS. Żeby nie było, że na zewnątrz liceum a w środku muzeum😉😂
Ja robię badania co rok o tej samej porze, w okolicach moich urodzin. Niektórzy nazywają mnie histeryczką, ale mam to w nosie. Nalegam na badanie CRP nie tylko OB, jeśli nie chcą dać, robię prywatnie. Robię też USG brzucha i piersi oraz oczywiście cytologię. za te badania muszę płacić. Lekarze pytają, po co przychodzę na USG skoro nie mam objawów żadnych??? Podam dwa przykłady na szybko z tego roku. Mój kolega poszedł na USG i wykryto u niego dużego guza na nerce, skończyło sie jej usunięcie. nie miał żadnych objawów. Koleżanka ma raka płuc ( ma 32 lata i nigdy nie paliła) nie miała żadnych objawów. Jak poszła do lekarza z bólem w klatce piersiowej, to ją pogonili, że panikuje. potem leczyli na zapalenie płuc. dziś jest na chemii. także, niech się śmieją, ja wiem, że jeśli sama o siebie nie zadbam to nikt inny tego nie zrobi. Pilnuję też, żeby rodzice się badali. Życzę ci szybkiego powrotu do zdrowia!
OdpowiedzUsuńNie wiem skąd Pani jest, ale w Warszawie na ul. Brazylijskiej jest punkt pobrań krwi do badań- 'Diagnostyka', który w dniu urodzin +/- 2 dni daje rabat 50% na wszystkie badania.
UsuńJa tam zrobiłem sobie pokaźną listę badań z okazji urodzin, i trochę się dowiedziałem ;)
Polecam wszystkim się dokładnie sprawdzić chociaż raz do roku!
Hej,
OdpowiedzUsuńzawodowo się tym zajmuję - dietetyką, i od niedawna zainteresowałem się jogą, więc zrozumiałe dlaczego tu jestem...
W mojej pracy z klientami badania to podstawa, żeby zrobić coś świadomie i w celu polepszenia zdrowia. Bo nie jedziesz do mechanika żeby naprawił samochód jednocześnie nie zaglądając pod maskę... wtedy to wróżka a nie mechanik ;)
Dla głodnych wiedzy zapraszam na: https://www.facebook.com/inzynieriadietetyki ;)