wtorek, 29 sierpnia 2017

OBSERWUJ I SZANUJ

Generalnie opisać warsztat z Kino MacGregor  w jednym poście jest to fizycznie niemożliwe. Tego trzeba po prostu doświadczyć. Niesamowita charyzma, profesjonalizm, pokora, empatia i poczucie humoru.. Wszystkie te zalety spowodowały, że już trzeci raz fatygowałam się ( jak już wspominałam ostatnio z lekkimi przebojami) po Berlinie i Pradze tym razem aż  do Wiednia. Czy było warto? Ależ tak! Zawsze warto jest jeździć, rozwijać się i poznawać nowe miejsca. A jeśli uczyć to tylko u  najlepszych. W mojej ocenie Kino MacGregor jest jednym z najwybitniejszych Nauczycieli Jogi na świecie. Takie jest moje zdanie.
Tak się teraz zastanawiałam: jak streścić Wam 10 godzin praktyki z Kino i dochodzę do wniosku, że będę pisać tak jak czuję, tak chyba będzie najlepiej. A więc warsztat zaczął się krótką medytacją ( o której będzie cały post) oraz było dużo teorii dotyczącej znaczenia pracy miednicy w asanach (o tym będzie kolejny post). Można powiedzieć, że były to motywy przewodnie, do których było odniesienie na każdej  2 godzinnej sesji. Jednak dla mnie inny przekaz był kluczowy. (Piszę dla mnie bo jest to kwestia bardzo indywidualna. To trochę tak jak piszę post na blogu- opisuję swoje doświadczenia, ale każdy zinterpretuje je po swojemu, odnajdzie to -co było dla niego ważne w danym momencie, bądź dotyczyło jego osoby) 
Kino wielokrotnie podkreślała, abyśmy byli dla siebie łagodni i dobrzy. Dla swojego ciała, abyśmy je SZANOWALI. A w momencie kiedy asana nie jest taka jakiej oczekujemy, to mamy się nie szarpać z mięśniami, nie denerwować, nie zwalać winy na śliskie dłonie, złą matę, niskie ciśnienie czy prezydenta. Mamy OBSERWOWAĆ miejsce gdzie pozycja generuje największe napięcie. Zastanowić się dlaczego tak się dzieje, co jest tego powodem, jak można to zmienić zamiast na siłę robić coś, na co nasze ciało w danym dniu nie jest jeszcze gotowe. Przykład: Lotos nie chce się zapleść. Nie zakładasz wtedy nogi na siłę i chociaż pali Cię staw sokowy to uśmiechasz się przez zęby, że jednak zrobiłaś Padmasane. Tylko otwierasz biodra, pachwiny i obserwujesz która z tych prac jest dla Ciebie najmocniejsza. 
Przechodzisz myślami do miejsc, które Cię bolą, oddychasz, a przede wszystkim AKCEPTUJESZ ten stan rzeczy, że  teraz tak jest. Nie wiem czy pamiętacie jak tydzień temu byłam na warsztacie gdzie po kilkudziesięciu godzinach jogi moje ciało powiedziało basta. Dałam wtedy sobie pierwszy raz w życiu taryfę ulgową na zajęciach. Nie wiem dlaczego tak zrobiłam, było to bardzo intuicyjne tak wtedy czułam. Teraz tylko usłyszałam potwierdzenie od Kino, że jest to właściwy kierunek w praktyce jogi (co mnie szczerze pisząc bardzo ucieszyło) Oczywiście musimy zachować tutaj pewien balans, który jest niezbędny wszędzie na jodze również. Bo nie może być tak, że Nauczyciel poprosi Cię o wyprostowanie rąk w Virabhadrasanie II, albo zgięcie nogi do kąta prostego, a Ty odpowiesz, że dobrze Ci tu gdzie jesteś, że „tak czujesz, że jest to dla Ciebie dzisiaj dobre, że słuchasz ciała i ono już dalej nie chce iść" 😀😉 Reasumując: Przychodzimy na jogę, aby rozwinąć się nie tylko fizycznie ale i duchowo. Na pierwszym poziomie pokonujemy swoje ograniczenia i obserwujemy jak reaguje nasz organizm  na zmiany i różne asany/tortury jakim go poddajmy. Na poziomie mentalnym akceptujemy ten stan rzeczy i obserwujemy co się z nami dzieje. Ale ta obserwacja ma być od wewnątrz - od zewnątrz masz swojego Nauczyciela, który Cię prowadzi i zna Twoje ciało na tyle aby wiedzieć kiedy zmotywować Cię żebyś ruszył szanowne pośladki o poziom wyżej.. I powiem Wam, że to wcale nie jest takie łatwe. Bo jeśli jesteś ambitny to chcesz zrobić asanę tu, teraz, zaraz i za wszelką cenę, nie ma że boli ( ja tak mam) Ale przecież joga odrzuca ambicję, bo odrzuca nasze ego - ja to, ja tamto - i uczy nas jak wyzbyć się wszystkich pragnień, przywiązań i iść powoli w stronę samadhi… ale samadhi to jest już temat na kolejny post.
Jezu miałam napisać krótko a znowu wyszły mi prawie 2 strony. Czy ktoś to w ogóle doczytał do końca???
Miłego dnia
Miss Joga 

1 komentarz:

  1. Uwielbiam takie długie posty 😊😊
    Im częściej, tym lepiej!
    Pozdrawiam, Anna

    OdpowiedzUsuń