Dostaję od Was wiele maili z pytaniem "Jak to jest z jogą na wakacjach?" To trochę tak, jakby ktoś mnie spytał „ A co z myciem zębów podczas urlopu ?” 😉 Z jogą Moi Drodzy jest bardzo dobrze, czyli bez zmian 😊Oczywiście Twoja praktyka może ulec pewnej modyfikacji, bo jeśli od rana do wieczora zwiedzasz i kiedy wracasz już zmęczona to padasz na twarz myśląc tylko o kolacji i odpoczynku, to jasne, że Powitania Słońca będą wtedy ciężkie do realizacji. Dlatego w takim przypadku warto zaplanować sobie mini sesje jogi, np: wstajesz danego dnia (o zgrozo !) aż 15 minut wcześniej i robisz 15 minutową praktykę. Jeśli masz na tyle silny charakter, aby zrobić godzinną to jeszcze lepiej! Ale szczerze pisząc wiem jak to jest na wakacjach. Większość z nas chce po prostu wypocząć i nie musieć nic. No dobrze. A jeśli się tak zdarzyło, że rano zaspałaś, przez cały dzień podziwiałaś uroki nowego miejsca i masz wyrzutki sumienia, że nic nie zrobiłaś a sił Ci brak to co wtedy? Wtedy najlepiej połóż się na płasko i zrób Supta Padangusthasany - tzn przyciągasz prawą nogę do głowy 2 minuty ( na pasku lub bez) i potem zmiana strony. Zobaczysz jak szybko nabierzesz chęci na kolejne asany i kto wie, może nawet skończy się to staniem na rękach 😉
Jedna dobra rada. Jeśli zwiedzasz i jesteś joginką, to sukienka nie jest najlepszym pomysłem na taką okoliczność, gdyż ilość asan które możesz w niej wykonać jest ograniczona praktycznie do trzech na krzyż. Dlatego Moje Drogie, czas na krótkie spodenki jeśli chcecie na wakacjach stać na głowie! Jak widać na załączonym obrazku nie dane mi było ostatnio poszaleć 😔😎
Najlepszego
Miss Joga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz