Często słyszę pytania na grupach początkujących „Kiedy ( i czy) te nogi mi się w końcu rozciągną? Jak długo muszę ćwiczyć, żeby tak bardzo nie bolało?” Moi drodzy. Na jodze pracujemy ze wszystkimi partiami ciała i faktycznie na pierwszych zajęciach to co najbardziej daje nam się we znaki, to są tyły nóg, a dokładnie ścięgna podkolanowe. Ale nie ma co się dziwić, bo jeśli nic z nimi ostatnio nie robiliśmy, to nie możemy teraz wymagać od siebie szpagatów w prawo i w lewo. Dobra wiadomość to ta, że jeśli się przyłożymy i będziemy regularnie praktykować jogę, to z czasem zobaczymy u siebie bardzo duży postęp a ogień pod kolanami zniknie i pojawi się nawet uczucie przyjemności :) Nasze ścięgna są jak folia - jak już się raz rozciągną - to na stałe będą takie elastyczne. Natomiast mniej dobra wiadomość to ta, że cały proces otwierania tyłów nóg jest raczej dłuższy niż krótszy. Oczywiście jest to kwestia indywidualna i zależy od wielu czynników takich jak tryb naszej pracy, ruchomość w stawach, nasz wiek, predyspozycje fizyczne ( czy i jakie uprawialiśmy sporty w przeszłości) itp. To co nas wszystkich łączy na macie to fakt, że każdy musi przerobić tą samą pracę. Nie ma tutaj drogi na skróty. Jeżeli chcesz mieć efekty, to zamykasz komputer i idziesz na jogę. Jeśli nie, to czytasz dalej różne artykuły i posty o jodze co na pewno zwiększy Twoją wiedzę w tym zakresie, ale będzie to wiedza tylko teoretyczna. Nie zapominaj, że „ Joga to 1 % teorii i 99% praktyki”
Wytrwałości
Miss Joga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz