Wczoraj do późnych godzin nocnych z całej Polski spływały do mnie maile z potwierdzeniami zakupionych przez Was biletów. Moi Drodzy. Na ten moment do Tel -Avivu lecimy grupą 50 osób! Szok !!! I to nie koniec z tego co się orientuję! Po zajęciach ktoś mnie spytał dlaczego nie wynajmę dla nas samolotu, no chyba tak zrobię następnym razem ;) Żartuję oczywiście… chociaż kto wie ? Jest mi niezmiernie miło, że chcecie ze mną zobaczyć Izrael i praktykować jogę. Cieszę się też, że na moich warsztatach pojawia się coraz więcej osób, których nie znam osobiście, które są z innych miast, nigdy u mnie nie praktykowały a mimo wszystko kupiły spontanicznie bilety i już w listopadzie lecą ze mną zwiedzać Jerozolimę. No jest to przemiłe :) Dziękuję za zaufanie.
A tak przy okazji, to odpowiadając na Wasze pytania: tak, można brać dzieci. Jedzie z nami już kilka rodzin, łącznie będzie 6 dzieci w wieku od 7 do 11 lat ( plus jedna 17-latka :) Zawsze uważałam, że podróże kształcą, otwierają nam oczy na świat, poszerzają horyzonty i zmieniają światopogląd. Uczą, wzbogacają nas o nowe doświadczenia, smaki, przeżycia, znajomości, przyjaźnie, widoki i piękne wspomnienia… Myślę, że jeśli tylko mamy taką możliwość aby pokazać naszym dzieciom „coś więcej” a przy okazji uda się nam jeszcze zaszczepić w nich pasję do podróżowania ( no jakby do tego pokochały jogę to już ogrom szczęścia), to jest to nasz olbrzymi sukces. Ale to tak na marginesie, moja refleksja na dziś…
Życzę Wam wspaniałej środy
Miss Joga
super :) na następny wyjazd pojadę i ja :)
OdpowiedzUsuń