środa, 3 maja 2017

MALTA CZY TEL-AVIV

Ostatnio na zajęciach robiliśmy Virabhadrasane II. Czas w asanie zaliczał się do tych dłuższych i widzę, że niektórym ręce już zaczynały więdnąć, więc aby ich zmotywować zaczynam opowiadać: „Pozycja Wojownika jest bardzo dobra na trudne sprawy. Jeśli masz jakieś ważne spotkanie np: w Urzędzie Skarbowym, to warto wcześniej zrobić sobie ją przez 2 minuty w domu, aby pójść odpowiednio naładowanym energetycznie” Na co jedna z moich uczennic Natalia odpowiada: „Gorzej jeśli ta urzędniczka z Urzędu Skarbowego również zrobi w domu Wojownika II”  Cała sala padła ze śmiechu 😂😂😂


Tak pięknie było ostatnio na Malcie, że rozważam czy nie zrobić tam ponownie warsztatu jogi na jesień. Opcjonalnie w grę wchodzi Tel-Aviv. Tam również będzie jeszcze ciepło, jest piękna plaża i dużo do zwiedzania. A Ty jak uważasz?
Chilloutowej środy Wam życzę
Miss Joga
Zdjęcie: Adam Garbiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz