środa, 10 maja 2017

BEZLITOSNA

Ostatnio prowadziłam zajęcia jogi dla Pań w ciąży i pomagając jednej z nich docisnąć piętę do pośladka usłyszałam „Boże, to jednak prawda!”, -„Że ?”, - „ Że Pani jest bezlitosna także dla Pań w ciąży, nie słyszała Pani o tym?” W pierwszej chwili nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać, więc stwierdziłam, że warto te słowa przeanalizować ;) Nie wiem czy nazwałabym się bezlitosnym nauczycielem już prędzej troszku wymagającym. Wychodzę z tego prostego założenia, że  jak już ktoś znajduje czas aby pójść na jogę, jedzie na nią, szuka miejsca do parkowania, stoi w kolejce po kluczyk, przebiera się i finalnie wchodzi na zajęcia ćwicząc mata w matę z innymi, to nie po to aby pooglądać sufit i ładnie pachnieć. Zakładam, że osoba ta coś chce zmienić w swojej praktyce, coś osiągnąć, ma swój cel dlaczego w tym momencie poci się w Virabhadrasanie III a nie przekłada nogi na nogę w wygodnym fotelu. 

I tu zaczyna się moja rola. Mogę nie podchodzić do Ciebie i pozwolić Ci ćwiczyć tak jak dzisiaj chcesz, ale obserwując Cię przez ostatnie kilka lekcji znam Twoje zakresy i doskonale wiem na co Cię stać, nawet jeśli Ty tego jeszcze nie wiesz. Tak, jestem zwolennikiem mocnej korekty, to znaczy takiej odczuwalnej w ciele. Uważam, że od samego smyrania i klepania po pleckach jeszcze nikt nigdy nie dotknął czołem do nogi. I jeśli tylko widzę, że jesteś na to gotowa, to po prostu robię to, na co Twoje ciało w tym momencie  mi i Tobie pozwala. Owszem, można nazwać mnie bezlitosną, ale z perspektywy czasu widzę, że to przynosi efekty. Że strach jest tylko w naszej głowie i jeśli teraz nie zrobisz tej jednej konkretnej asany, to kiedy? Mam uczennicę Basię, która była gotowa aby stać na głowie, ale nie chciała. Zrobiłam z nią 3 podejścia i za każdym razem bała się wejść do pozycji. Ale ja nie odpuściłam i spytałam czy mi ufa. - „Tak” odpowiedziała, - „Więc spróbujemy jeszcze raz”. Ktoś kto obserwował tą sytuację z boku nie znając mnie mógłby pomyśleć, że jestem prawdziwą jędzą męcząc tak strasznie tę biedną dziewczynę. Basia spróbowała  po raz czwarty i dzięki temu stanęła pierwszy raz w życiu na głowie. Ten jej uśmiech na koniec, ta satysfakcja bijąca z oczu, że się nie poddała i że jej się udało. To jest Moi Drodzy bezcenne dla nauczyciela i niezapomniana chwila dla ucznia. I właśnie dlatego prowadzę zajęcia tak a nie inaczej. Jak trzeba to chwalę, jak trzeba to upominam, dociskam, nie odpuszczam, jestem bezlitosna. Wiem jak to wygląda z boku, ale szczerze? Wcale mnie to nie obchodzi! Zależy mi na tym, abyście za każdym razem kładli się do Savasany z takim uśmiechem jak dzisiaj Basia…
Spokojnego popołudnia
Miss Joga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz