Czy Wy też się tak strasznie objedliście? Tak bardzo, że nie możecie się ruszać, ale z drugiej strony coś do Was krzyczy, że jednak wypada się poruszać chociaż trochę? No dobrze, nie namawiam Was na 12 Powitań, bo dzisiaj to faktycznie jest prawdziwy wyczyn. Ale gdyby ktoś miał całkiem blisko z kanapy na dywan, to może zrobić Plank pose, czyli wariant deski w którym zaangażowane są intensywnie praktycznie wszystkie partie mięśni brzucha. Możesz zostać w tej pozycji minutę, możesz i dwie. Jak wolisz. Wiem, że niektórzy panowie czują tutaj lekki niedosyt, więc wtedy wystarczy poprosić kogoś z domowników, aby pomógł nam w pełni rozkoszować się tą asaną i postał sobie chwilę nam na udach lub na plecach. Jak długo? Tyle ile wytrzymacie! Panie spokojnie, nam może na plecy wejść co najwyżej kot czy mały piesek, bo my zawsze jesteśmy w asanach usatysfakcjonowane, prawda? 😉 Kość ogonowa mocno zawinięta, nogi proste, rzepki podniesione, pępek do kręgosłupa a na twarzy savasana!
Have fun💪😀
Miss Joga
Ps. Na zdjęciu Tygrys & Wojtek oraz Jakub i jak widać wszyscy się dobrze bawimy :) No fakt, na górze jest trochę zabawniej 😂
MOTTO NA DZIŚ: „Dzień bez jogi prawdopodobnie Cię nie zabije, ale po co ryzykować???”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz