
Dzisiejsza asana jest zrobiona w sumie przez przypadek, tak wiem - nie ma przypadków 😀 Potrzebowałam zdjęcia do bloga i chciałam podnieść się do góry w lotosie. Jednak z uwagi na fakt, że od tygodnia dosyć mocno czuję nadgarstek oderwanie moich pośladków od maty stało się chwilowo niemożliwe. Więc pomyślałam, że może na opuszkach palców będzie łatwiej ?! No i okazało się, że akurat w tym przypadku było. Być może wcześniej nie wpadłabym na pomysł takiego wariantu, ale jak wiemy nic nie dzieje się bez przyczyny. W końcu do końca miesiąca zostały nam jeszcze 2 dni, więc chyba już wiecie co będziemy robić jutro na jodze…
Spokojnej nocy
Miss Joga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz