Nie wiem czy widać to wyraźnie na tym zdjęciu czy nie, ale zwróć proszę uwagę na skórę między łopatkami. Właśnie tak ma się ona ułożyć zanim zapleciemy ręce i powoli zaczniemy przesuwać je do ziemi. Często barki są zaokrąglone i trudno nam jest wyprostować łokcie w tej pozycji. A w Prasaritta Padottanasanie ( w wariancie zaplecionych dłoni) jest bardzo intensywna praca w ramionach, dlatego musisz porządnie otworzyć się w klatce piersiowej i ściągnąć łopatki mocno do siebie, a dopiero potem powoli połączyć dłonie.
Przy kontuzji barku użyj paska. Czasami obserwuję jak niektórzy uczniowie biorą pasek, bo tak im jest wygodniej (np ręce się nie ślizgają) a to nie do końca tak ma być ;) Wręcz przeciwnie, trzeba wyjść ze swojej strefy komfortu, żeby zrobić coś nowego. Efekt tego działania ma być nie taki jak zazwyczaj, tylko dobrze jest poczuć coś innego, co tym razem zadziało się w naszym ciele (czujesz się trochę tak, jakby ktoś wkładał Ci kolano w łopatki, w barkach ogień a jednocześnie tyły nóg płoną). Dlatego starajmy się wykonywać tą asanę bez paska jeśli obiektywnie nie ma takiej potrzeby;) Nawet panowie z konkretnie rozbudowanymi plecami i dużą masą mięśniową mogą to robić i z doświadczenia powiem Wam, że z czasem napięcie puszcza i osiągają oni coraz lepsze efekty, chociaż obiektywnie jest to dla nich pozycja trudna do wykonania. Warto popracować nad tym ruchem, bo w przyszłym tygodniu będzie on się często powtarzał :)
A tak poza tym, to życzę Wam słonecznego weekendu 😊☕🍩
Miss Joga
To mi pomogło!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo serdecznie...
Z poważaniem
K.M.
Dziękuję . To właśnie takie komentarze sprawiają, że nadal prowadzę tego bloga😊
UsuńPozdrawiam rownież serdecznie