Nie ważne, że ciemno, zimno, wilki jakieś, Moi Drodzy weekendzik już się zaczął! Przeglądając ostatnio zdjęcia z ostatniego warsztatu na Malcie tak sobie pomyślałam, że ja naprawdę kocham moją pracę. Joga jest moją pasją, praktykuję bo chcę, bo sprawia mi to przyjemność a nie dlatego że muszę, otaczają mnie wspaniali ludzie, mam najlepszych uczniów na świecie z najbardziej wysublimowanym poczuciem humoru jakie można sobie tylko wyobrazić ;) i na dodatek jeszcze przy tym wszystkim zwiedzam świat. Myślę, że warto było iść tą drogą, chociaż zanim się tu znalazłam to musiałam podjąć wiele trudnych, nawet powiedziałabym ciężkich decyzji. Z wielu rzeczy musiałam zrezygnować, kilka poświęcić.. Jednak patrząc z perspektywy czasu to były bardzo trafne wybory. Cieszę się, że zaufałam swojej intuicji i zaryzykowałam, bo pewnie gdybym obrała inną ścieżkę to do tej pory waliłabym głową w mur! Jeśli stoisz przed dylematem zaryzykować czy nie podpowiadam: ZAWSZE TAK! Lepiej żałować, że się coś zrobiło i wynieść z tego lekcję, niż całe życie żyć w niewiedzy i zastanawiać się co by było gdyby…?
Radości, serdeczności i wspaniałego weekendu Wam życzę
Miss Joga
W asanie z Markiem Pydą, zdjęcie: Justyna Pyda. Dziękuję bardzo obojgu :)
Ps. Ten weekend zapowiada się bardzo intensywnie, więc posty będę chwilo zamieszczać na facebooku i uzupełnię dopiero w poniedziałek tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz