Pinda znaczy z sanskrytu embrion lub płód. I jest to kontynucja URDHVA PADMASANY, którą przedstawiałam w zeszłym miesiącu. Jeżeli nie robisz pełnego lotosu, to możesz spróbować wariant w pól lotosie, tylko pamiętaj, aby tylnia noga nie latała sobie a muzom tylko była przylepiona siłą mięśni do pośladka :)
- Z URDHVA PADMASANY z wydechem zacznij opuszczać nogi w kierunku głowy, rób to powoli. Pamiętaj, że jesteś tylko na barkach i każde odchylenie lub gwałtowniejszy ruch może spowodować, że polecisz do tyłu lub do przodu.
- Oprzyj nogi na głowie i otocz swoje uda rękami, przysuwając je jeszcze bardziej do siebie, nogi mocno oparte na głowie. Postaraj się, aby Twoje uda dotykały wewnętrznych łokci.
- Pozostań w tej pozycji 20-30 sekund, oddychaj, wróć do centrum i powtórz wszystko na drugą stronę.

Można użyć paska za pierwszym razem, jeśli nie jesteśmy pewni czy złapiemy się za dłonie. I jeżeli mam być szczera to bardzo proszę róbcie świecę na kocach. Coraz częściej obserwuję jak niektórzy z Was mówią, że koce są wam niepotrzebne. Ok, jeżeli chodzi o asany siedzące, skłony, skręty - zgadzam się. Ale tutaj CAŁY CIĘŻAR CIAŁA kumuluje się na naszej szyi a konkretnie na siódmym kręgu szyjnym. Wyobraźcie sobie, że kładziecie na to miejsce 50 albo 85 kg? Słabo trochę, prawda? Natomiast użycie koca powoduje, że cieżar ciała JEST NA BARKACH, dzięki czemu odcinek szyjny kręgosłupa nie jest obciążony. Praktykuj zawsze bezpiecznie, masz jedno zdrowie i jedno ciało - dbaj o nie :)
Miłego weekendu
Miss Joga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz