niedziela, 7 sierpnia 2016

WAKACJE

To był  mój pierwszy prawdziwy urlop od lat i był naprawdę wspaniały, ponieważ spędziłam go z rodziną i przyjaciółmi. Zawsze miałam jakieś wymówki żeby nie jechać, brak czasu, dużo pracy, przygotowania do egzaminu czy inne wydatki. I prawdę pisząc to już zapomniałam jak wspaniale jest „nie musieć nic”, tylko po prostu odpoczywać i delektować się życiem. Dopiero teraz widzę jak ważne jest, żeby zatrzymać się (przynajmniej raz na rok ;) i zwolnić trochę tempo. A jeszcze jeśli można ten czas spędzić z najbliższymi, to jest to już prawdziwy hit! 
Jak to zrobić? Bardzo prosto :) W styczniową sobotę umów się z przyjaciółmi na kawkę lub ciacho, ustal miejsce gdzie chcielibyście pojechać, sprawdź oferty (które wtedy są całkiem atrakcyjne) i możliwości tak, aby wszystkim pasowały warunki  urlopu i już, to wszystko. My tak zaplanowaliśmy i u nas to zadziałało ;)
Od razu odpowiadam na kolejne pytanie: „A co jeżeli coś się stanie i nie będzie można pojechać?” Po pierwsze, nic się na stanie takie miej założenie. A po drugie, nic nie dzieje się bez przyczyny, co ma być to będzie. Na dwa dni przed naszym wyjazdem koleżanka miała tak poważny problem z zębem, że musiała zrezygnować z wylotu i bez problemu znalazła na swoje miejsce osobę, która podjęła szybką decyzję, że leci z nami (oczywiście za sprawą nieocenionej Kiki :) Wszechświat nie lubi pustki i wszystko ma w nim swoje miejsce, więc zawsze znajdzie się jakieś pozytywne rozwiązanie, trzeba mieć tylko wiarę i być pozytywnie nastawionym. Wakacje genialnie się udały, moje dzieci szczęśliwe, oczywiście jogi również nie zabrakło. I właśnie takiego urlopu Wam życzę…
Miss Joga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz