sobota, 16 lipca 2016

POBUDKA

Dzisiaj rano wstałam i poczułam chyba wszystkie możliwe mięśnie jakie mam. Nawet nie zakwasy po prostu całe ciało dało znać, że ten tydzień był nad wyraz aktywny. Jest sobota, więc mam dwie opcje: nie robię nic i odpoczywam lub też powoli zaczynam rozciągać miejsca, gdzie jest największe napięcie. Oczywiście wybrałam drugi wariant z ciekawością obserwując o ile więcej potrzebuję dzisiaj czasu, żeby zrobić asanę która wczoraj była dla mnie „bułką z masłem” Wiem, że rano jest inaczej, ciało jest zastane i nawet Pies z głową w dól wymaga chwili, aby położyć pięty na podłodze.  Jednak uważam, że im szybciej pozbędziemy się właśnie tych napięć, poprzez kilka prostych pozycji, tym prędzej wróci nam nasza wspaniała gibkość i przez dalszą część dnia będziemy funkcjonować normalnie. Dlatego po zrobieniu pysznej kawki wyprostowałam nogę jedną po drugiej (jak na zdjęciu), zrobiłam skręty tułowia tam gdzie siedziałam aby wyciągnąć i uelastycznić kręgosłup oraz stanęłam na rękach żeby się dobudzić. Nie jest to jeszcze praktyka własna, czyli sekwencja asan, którą ćwiczę codziennie. Jest to taka mała pobudka dla ciała, aby nie narzekać co krok, że się nie mogę ruszać, którą i Tobie polecam :)
Miłego weekendu

Miss Joga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz