OZNAKI STAROŚCI
Przez ostatnie dwa dni ogarniałam fakt, że się już z lekka troszkę postarzałam. Dostrzegłam pierwsze siwe włosy, zmarszczki wokół oczu i pojawiły mi się nawet (o zgrozo!) jakieś dziwne plamki na dłoniach. Nie unika watpliwości, że czas robi swoje i czy mi się to podoba czy nie, muszę ten fakt w końcu zaakceptować. Chociaż powiem Wam tak szczerze, że nie jest łatwo. Widzę kult młodości w mediach i coraz częściej pojawiący się trend „zatrzymywania pierwszych oznak starości” .To trochę tak, jakby mój rocznik już założenia był zdyskwalifikowany za wiek. Po prostu wypadam „z obiegu”? Czy znaczy to, że z każdymi kolejnymi urodzinami jestem mniej warta niż ludzie z pokolenia lat 90 - tych ? Chcę wierzyć, że tak nie jest. Przecież nasze Ciało to Świątynia, to dekady mądrości, złamanych serc, siły, porażki, triumfu, zwątpień i radości lat dobrych i lat złych. To jak wyglądamy i jak się czujemy, to efekt nie ostatnich dni, nowego kremu czy diety, ale suma naszych wyborów (nie tylko tych żywieniowych;) przez wszystkie lata! Po co to tuszować? W imię czego? Akceptacji innych?
Wolałabym, aby ludzie dostrzegali to jakim jestem człowiekiem zamiast oceniać moje nogi w bikini. Ale cóż, świata nie zmienię, za to mogę zmienić swoje nastawienie i podejście do tematu. Jak mówi stare przysłowie „Nie szata zdobi człowieka, ale człowiek szatę” Bardzo życzyłabym sobie, abyśmy o tym nigdy nie zapominali.
Na pierwszym zdjęciu PRASARITTA-PADOTTANASANA klasyczna. Jeżeli nie możesz złapać się za duże palce u nóg to zejdź jak najniżej na prostych plecach. Nie zapominaj o podciąganiu rzepek ;) Wariant z podpartą głową wycisza nasz układ nerwowy. Patrząc na te piękne kwiaty za mną, ja już swój wyciszyłam :)
Samych pozytywnych myśli
Miss Joga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz