Ostatnio przeczytałam następujący tekst:
„Biegnij za marzeniami! Nawet jeśli ich nie dogonisz, to przynajmniej schudniesz”
Uważam, że jest to dla nas kobiet optymalna sytuacja, win -win, bez względu na rezultat i tak będziemy zadowolone ;) A teraz tak na poważnie. Rozmawiałam ostatnio z moimi Asami (uczniowie, którzy już dłuuugo u mnie praktykują) i wpadliśmy na pomysł, aby postawić sobie wyzwanie na 30 dni. Polega ono na tym, że każdy z nas robi sobie zdjęcie swojego brzucha ( ale nie na wdechu, tak na luzie ), następnie przez kolejny miesiąc regularnie dzień w dzień robi asany wzmacniające te partie mięśni ( możesz wybrać też inne ćwiczenia na brzuch takie jakie znasz, byleby skuteczne) i na sam koniec uwiecznia efekty na kolejnym zdjęciu. Oczywiście dbamy także w tym czasie o ograniczenie pieczywa, ziemniaków, słodyczy, schabowych, dodajemy dużo warzyw, owoców i zdrowych koktajli do naszej diety. Myślę, że w rozliczeniu końcowym na pewno będziemy win - win :) a przy okazji będziemy się też dobrze bawić.
To co win- win?
Miss Joga
ps. Zdjęcia każdy robi dla samego siebie i swojej własnej satysfakcji. Tak wiem, troszku wysoko wiatr podwiał mi nóżkę w Virabhadrasanie III :)
Wchodze:)poproszę tylko o zestaw,albo najlepiej dwa;dla słabszego i mocniejszego brzucha, I wyznaczenie godziny zero.Dobrego dnia.
OdpowiedzUsuń