czwartek, 15 października 2015

LATAJĄCY PIES


Tymczasem gdzieś w na wysokości 10000 metrów... widoki za oknem zapierały dech w piersiach, a w samolocie pasażerom również, zwłaszcza jak zrobiliśmy Psa z głową w górę ;) Chwilę nam zajęło wejście do pozycji, ale ogólnie ogarnęliśmy temat. Kapitan na szczęście się nie zdenerwował i nas nie wysadził, za to był na miejscu 20 minut przed czasem. Nie ma to jak Ryanair :) W Hiszpanii przywitał nas ciepły wieczór, 21 stopni. A już jutro czas na przepiękną Walencję…
Pozdrawiam ciepło
Miss Joga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz