
W środę przed wieczornymi zajęciami jogi zgasło światło, tak kompletnie. Wszędzie ciemność a na sali było dobrze ponad 20 osób. Jakkolwiek na to nie spojrzeć, to prowadzenie lekcji bez możliwości korekty uczniów, stawia pod dużym znakiem zapytania całkowitą jej sensowność. I chociaż każdy ledwo widział czubek swojego nosa, to wszyscy punktualnie siedzieli już na macie przygotowani do sesji i nie było ani jednej osoby, która by narzekała z powodu awarii. W sumie nie ma się co dziwić, przy zerowym oświetleniu trudno dojrzeć podniesioną rzepkę kolanową;) A tak poważnie, to były to jedne z ciekawszych zajęć jakie kiedykolwiek prowadziłam. Wszystkie dostępne świeczki ułożyłam po środku sali w długiej linii, co przynajmniej umożliwiło mi poruszanie się i pokazywanie asan. Było magicznie.. uczeń, oddech, mata i półmrok. Bardzo ciekawe doświadczenie zważywszy na fakt, że brak oświetlenia wcale nie obniżył jakości wykonywanych pozycji, było po prostu inaczej, niż zwykle. Miałam wrażenie, że wszyscy doskonale wiedzieli, iż praktykują jogę dla siebie a nie dla mnie i na koniec zajęć byli tak samo zmęczeni jak zazwyczaj :) Wniosek: nie ważne okoliczności i niewygoda, istotne jest Twoje podejście, nastawienie i akceptacja tego co przynosi nam los. Wystarczy mieć tylko otwarty umysł…
MOTTO NA DZIŚ: „W chwili, gdy zdecyduję dokąd chcę dotrzeć, świat zrobi dla mnie miejsce”
MOTTO NA DZIŚ: „W chwili, gdy zdecyduję dokąd chcę dotrzeć, świat zrobi dla mnie miejsce”
I all tҺe tіme emailed tҺis web site post page to all mʏ contacts,
OdpowiedzUsuńbeсause іf like to reаԁ it afterward mƴ friends ԝill too.
Μy site; Adding Green