Czy robiłaś już w tym tygodniu skręty? Mam na myśli w kontekście jogi oczywiście;) Większość ich zalet opisałam w grudniowym poście na który zapraszam, a dzisiaj chcę się skoncentrować na Waszej świadomości ciała.
Na odpowiednim wybraniu wariantu jednej i tej samej pozycji w zależności od tego jak się czujesz w danym dniu, w jakiej kondycji jest Twoje ciało i jakie są Twoje możliwości fizyczne na tą konkretną chwilę. Zdarza się, że mieliście zły dzień, w pracy hitu nie było, stres i ogólnie jesteście w słabym nastroju, do tego jeszcze zmęczeni psychicznie i fizycznie. W porządku. Cieszę się, że nie opuszczacie jogi i macie na tyle silny charakter, żeby stanąć na macie chociaż pewnie inne alternatywy są bardziej kuszące. To o czym trzeba wtedy pamiętać to to, aby nie wymagać od siebie tyle co zwykle, nie szarpać ciała i nie wchodzić na maksymalne zakresy, ponieważ łatwo w takiej sytuacji o kontuzję. Musicie dać sobie czas i ćwiczyć na tyle, na ile czujecie, że możecie. Ostatnio jedna z uczennic przyszła do mnie po prawie miesięcznej nieobecności z przyczyn niezależnych od niej. Była zmęczona, mięśnie miała spięte i chciała wszystko robić tak jak zawsze, ale jej ciało odmawiało posłuszeństwa. W takim wypadku trzeba to zaakceptować i uszanować. Dać sobie możliwość nie robienia każdej pozycji idealnie, podążania swoim rytmem i praktykowania jogi tak, aby zawsze, ale to zawsze sprawiała nam ona przyjemność. Poczujecie wtedy zdecydowanie lepszą energię, niż jeżeli zrobicie coś na siłę tylko dlatego, że tak robią inni. Reasumując: słuchaj siebie i swojego ciała. Ty też masz prawo mieć gorszy dzień. Oby tych ostatnich było jak najmniej.
Pozdrawiam ciepło
Miss Joga
MOTTO NA DZIŚ: „Jeśli każdego dnia wstajesz i nie wiesz co masz robić, bądź po prostu dobrym człowiekiem. To jedyna rzecz, którą czynić trzeba. Reszta wynika właśnie z tego”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz