piątek, 23 stycznia 2015

WYZWANIE NR 11

Idź zawsze do przodu, nie ma możliwości zrobienia postępu jeśli ciągle będziemy oglądać się za siebie. Dzisiaj praca z barkami jest o tyle ułatwiona, że ręce mamy połączone. W klasycznej Pincha Mayurasanie mamy ręce na szerokość barków co jest zdecydowanie trudniejsze, no i oczywiście nogi nie opierają się o ścianę;) ale powoli, spokojnie, na jodze jak w życiu wszystko osiągać najlepiej małymi kroczkami.   Połącz dłonie jak do stania na głowie i wydłuż maksymalnie barki do góry, biodra do sufitu, nogi proste (pozycja trochę przypomina psa z głową w dół). I nie tracąc tej pracy, którą właśnie zrobiłaś podejdź nogami jak najbliżej do ściany a następnie podnieś najpierw jedną a potem drugą nogę w górę. Głowa jest nad podłogą, nie kładź jej na macie. Wyciągaj boki tułowia, nie wyginając się przy tym w lędźwiach, krzyż do środka. Wyprostuj nogi, dociśnij łokcie i nadgarstki, oddychaj. Nie zapomnij powtórzyć wszystkiego z drugiej nogi! Enjoy:)
MOTTO NA DZIŚ: „Miarą inteligencji jest zdolność do zmiany”
Zdjęcie:Adam Garbiński

3 komentarze:

  1. w lutym minie rok jak uczęszczam na jogę (systematycznie) moje postępy są minimalne
    ale dzięki tym małym postępem w praktyce jogi wiem, że nie stoję w miejscu. Za co bardzo bardzo dziękuję mojemu nauczycielowi czyli Madzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno temu jak zaczęłam uczęszczać na joge, to przez pierwsze tygodnie walczyłam tak jak każdy o przetrwanie. Nogi i ręce paliły mnie w Psie z głową w dół i pod koniec zajęć byłam pół żywa. Minęło naprawdę dużo czasu, zanim asany zaczęły sprawiać mi przyjemność i stały się bardziej wygodne dla mojego ciała. To, czy stoisz na głowie czy na rękach bez pomocy ściany nie jest miarą Twojego postępu na zajęciach, w mojej ocenie. Natomiast to, jak się czujesz po jodze, jak twoje ciało reaguje na pozycje i jak wielką radość zaczynasz odczuwać z praktyki jogi - to jest postęp bezcenny. I cieszę się bardzo, że go dostrzegasz:) Pozdrawiam ciepło
    Miss Joga

    OdpowiedzUsuń
  3. Za to właśnie kocham jogę ;) Za spokój, za relaks i za te malutkie kroczki. Te przeżycia czy to na sali czy w domowym zaciszu są dla mnie bezcenne. Po ćwiczeniach i medytacji czuję się rewelacyjnie. Może to dziwnie zabrzmi, ale gdy wychodzę z zajęć czuję lekkość stóp i jestem jeszcze bardziej zadowolona. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń