Dobrze ponad rok temu miałam przyjemność ogladać zdjęcia, które wywołały na początku stycznia burzę w angielskiej prasie. W Huffpost Lieefstyle ukazał się artykuł, opisujący jak fotograf Petter Hegre sfotografował swoją żonę praktykującą joge. Zdjęcia te zapewne nie wzbudziłyby takiego zainteresowania gdyby nie fakt, że modelka była cała naga. Oczywiście złośliwe komentarze brzmiały, że to straszne jak ona wygląda i że kobiecie przydałby się hamburger, ale na szczęście nie zabrakło także tych pozytywnych, które nie tylko doceniały dobre ujęcia czy piękne ciało joginki, ale także jej umiejętności. „Życzyłbym sobie mieć taką fizyczną siłę, aby chociaż zrobić połowę tego co ona” to jeden z cytatów, który świadczy o tym, że nawet mężczyźni muszą uznać moc i możliwości zaprezentowane przez dziewczynę. A tak swoją drogą czasami zastanawiam się jak szybko i łatwo można na tak wyszukaną sztukę, jaką moim zdaniem była cała sesja dzisiejszej bohaterki, wylać morze krytyki tylko dlatego, że jej budowa odbiega od… no właśnie jakiej? Czy są jakieś standardy?

To czego uczy nas joga, to akceptacja dla siebie, swojego ciała, innych i całego świata. I tego Wam życzę na co dzień zarówno w teorii jak i w praktyce…
A dla chętnych załączam link, aby mogli podziwiać i delektować się jogą poprzez obiektyw Petter'a Hegre - "Nude yoga model(...)"
MOTTO NA DZIŚ: „Żeby zapalić innych, samemu trzeba płonąć, najlepiej ogniem miłości do własnego życia”
Zdjęcia: Petter Hegre
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz