Chodzisz regularnie na joge, nawet zdarza Ci się dwa razy w tygodniu. Super, oczywiście jest to jak najbardziej poprawne z Twojej strony. Jednak jeśli chcesz pójść dalej, rozwinąć się, zrobić coś więcej dla swojego ciała, to każde 5 minut praktyki w domu jest na wagę złota. Nawet nie wiesz jak wielki jesteś w stanie zrobić postęp poświęcając chwilę czasu i uwagi na kilka asan dziennie. Kilka miesięcy temu na grupę początkującą przyszło do mnie małżeństwo, które było pierwszy raz w życiu na jodze. I tak jak wszyscy, przechodzili katusze w Adho mukha svanasanie (pies z głową w dół), Uttanasana była dla nich czystą masakrą a w Powitaniu Słońca nie mogli złapać tchu. Dzisiaj są już na grupie średnio zaawansowanej, ponieważ zrobili niesamowity postęp ćwicząc joge dodatkowo samodzielnie w domu. To się ładnie nazywa Praktyka Własna. Owszem dopytali się co i jak robić, jak zacząć, jak trzeba to posiłkowali się Asanami z blogu MISS JOGA, ale czas, dobre chęci i determinacja były ich prywatne, tam nikt nad nimi nie stał, nie motywował, ani nie dopingował. Wczoraj pierwszy raz stanęli w Sirsasanie (na głowie) i Adho mukha vrksasanie (stanie na rękach bez ściany), ich uśmiech po zajęciach - bezcenny…
Ty też tak możesz:)
MOTTO NA DZIŚ: "Nieważne jak głęboko wejdziesz w asane. Liczy się to, kim jesteś będąc w niej”
Praktyka własna jest ważna, ale rola Trenera, który poinstruuje, skoryguje i zarazem zmotywuje jest niezastąpiona! Dziękujemy za wspaniałe podejście do Uczniów!
OdpowiedzUsuńJa też dziękuję:) Pozdrawiam Miss Joga
OdpowiedzUsuń