Kilka dni temu zadzwoniła do mnie czytelniczka bloga MISS JOGA z Warszawy i spytała czy jest szansa abym pokazywała na blogu cyt.: „ coś dla ludzi”, ponieważ ona nie staje jeszcze na głowie ani na rękach, ale chętnie coś łatwiejszego by poćwiczyła. Zatem dzisiaj uproszczony wariant Purvottanasany. Jest to pozycja, która nas wzmocni i zaangażuje przy okazji wszystkie partie mięśni a jednocześnie nie zalicza się do bardzo zaawansowanych.
- usiądź na macie
- nogi na szerokość bioder, pięty szerzej niż duże palce u nóg
- dłonie przy pośladkach na podłodze, palcami skierowane w stronę stóp
- przyciągnij łopatki do siebie, otwórz klatkę piersiową, mostek do góry, kość ogonowa do środka
- z wydechem podnieś tułów do góry, skręć ramiona na zewnątrz i odchyl głowę w tył
- kolana skromnie, oddychaj
- po 30 sekundach z wydechem usiądź na macie i odpocznij

Jeżeli masz problem z odcinkiem szyjnym, to odchyl głowę tyle ile możesz lub patrz przed siebie lub oprzyj ją z tyłu na krześle. Na szyi też mamy mięśnie i zazwyczaj nie wzmacniamy ich zbytnio w ciągu dnia ani nocy, więc warto robić tą pozycję od czasu do czasu. Docelowo będziemy prostować nogi utrzymując wysoko biodra, ale to już w kolejnych postach. Purvottanasana nie ma dosłownego tłumaczenia, gdyż purva znaczy przód, wschód, ut - intensywny, tan - rozciągać, czyli intensywne rozciąganie przodu ciała. Efekty oczywiście są, ale opiszę je dopiero przy wariancie klasycznym.
Zdjęcie: Jakub Wańczyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz