
Na jodze masz dwie opcje: albo się wywrócisz albo nie. Jeżeli nie, to stoisz dalej na głowie albo na rękach i jest super, a jeżeli tak, to znów masz dwa wyjścia: albo się podniesiesz i spróbujesz jeszcze raz albo na dzisiaj już podziękujesz. Wszystko zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Nie można obwiniać innych o to, że "upadamy", tracimy grunt pod nogami. Jak mówi Sun Zi „Zwalać na kogoś winę, to oddawać mu władzę”. Więc jej nie oddawaj! Bądź Panem własnego losu i podnieś się z maty, ziemi, podłogi, whatever, weź się w garść i spróbuj jeszcze raz. Podobno kto znajdzie balans w jodze, znajdzie go także w życiu. Nie jest to łatwe, powiedziałabym nawet, że jest to bardzo trudne. Jednak nic nas tak nie wzmocni jak porażki, upadki i niepowodzenia. Potem już może być tylko lepiej. Szukaj swojego balansu, nie podawaj się i ciągle idź do przodu. Masz jedno życie a czas płynie nieubłaganie. Zamiast tracić cenne minuty na zamartwianie się dlaczego tak się stało, dlaczego mi się to przytrafiło, dlaczego ja nie mogę stanąć na głowie bez ściany itp. pomyśl o tym jak możesz zmienić dzisiejszy stan rzeczy. Pamiętaj „Tylko ryzykując, wiemy kim jesteśmy naprawdę…”
Zdjęcie:Jakub Wańczyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz